Budka domaga się wyrzucenia Czarnka. Poseł odpowiada: Nikt nie może demoralizować innych
– Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją – powiedział na antenie TVP Info Przemysław Czarnek, poseł PiS i członek sztabu wyborczego Andrzeja Dudy.
W rozmowie z portalem Onet polityk tłumaczy, że komentował zdjęcie z Los Angeles: – Ja pokazałem zdjęcie, które zrobiliśmy w Los Angeles w ubiegłym roku, gdzie przebywaliśmy na zaproszenie Polonii. Na zdjęciu widać wyraźnie obrzydliwe sceny z centrum tego miasta – człowiek roznegliżowany, z widocznymi genitaliami, popija drinka w barze gejowskim na ulicy. I stwierdziłem, że to nie są ludzie normalni. Czy dla pana redaktora ekshibicjonista w centrum miasta, obrzydliwie demoralizujący innych, to normalny człowiek?
Do sprawy odniósł się szef Platformy Obywatelskiej, który domaga się wyrzucenia posła Czarnka z Prawa i Sprawiedliwości. Czarnek odpowiedział na jego apel do Jarosława Kaczyńskiego.
"Znieważanie Prezydenta i innych to język demokracji wg Borysa Budki. A mój brak zgody na demoralizację na ulicach to język brunatny. Każdy jest równy wobec prawa i w godności. Ale nikt nie może demoralizować innych na ulicach. Nikt też nie ma prawa zniekształcać moich wypowiedzi" – napisał na Twitterze.